Całkiem niedawno prezentowałam na blogu opinię na temat podręcznika do nauki kaligrafii "Piękna litera". Dla osób zainteresowanych książką i kaligrafią w ogólności mam kilka informacji. Dwa spotkania autorskie i jeden bardzo atrakcyjny konkurs! Piękna Litera - ćwiczenia do kaligrafii. Ewa Landowska. Zeszyt ćwiczeń „Piękna Litera – italika” powstał na podstawie podręcznika o tym samym tytule. Jest tak pomyślany, aby zmieścić maksimum treści w minimum objętości, w związku z czym w zeszycie ćwiczeń znajdziecie jedynie same ćwiczenia bez instrukcji do nich. Compre online Piękna Litera Minuskuła karolińska: Podręcznik do kaligrafii, de Bodziony, Barbara na Amazon. Frete GRÁTIS em milhares de produtos com o Amazon Prime. Encontre diversos livros em Inglês e Outras Línguas com ótimos preços. Pismo rondowe. „Piękna Litera. Pismo rondowe” to kolejna część wielotomowego podręcznika do kaligrafii. Tym razem Ewa Landowska opracowała styl pisma zwany rondowym, wzorując się na przedwojennych francuskich zeszytach szkolnych. W przedwojennej Polsce w szkołach nauczany był tzw. niemiecki wariant pisma rondowego – prostszy Zobacz Piękna Litera Ewa Landowska, Barbara Bodziony w najniższych cenach na Allegro.pl. Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów i 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji. Zapraszamy Państwa na kurs polskiej kaligrafii przedwojennej. Kurs zainspirowany jest przedwojennym podręcznikiem z 1927 roku autorstwa wielkiego polskiego kaligrafa Stefana Tatucha. Kilkadziesiąt lat temu lekcje kaligrafii były doświadczeniem wszystkich wykształconych ludzi. I choć nie dla wszystkich były to lekcje ulubione, miały Piękna Litera Kursywa angielska Ewa Landowska • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 13128278162 ️Z ostatniej chwili ️ Rusza przedsprzedaż drugiego tomu 'Pięknej Litery'! Wysyłka: od 19 grudnia ⏰ Udostępniamy kilka opcji do wyboru: Pojedynczo: Kaligrafia - Ewa Landowska "Piękna Litera. Zeszyt ćwiczeń „Piękna Litera – uncjała” powstał na podstawie podręcznika o tym samym tytule. Jego zadaniem jest pomóc Ci wykonywać ćwiczenia zalecane w podręczniku. Żeby pięknie pisać litery, trzeba wiele ćwiczyć. Cierpliwie powtarzać poszczególne elementy tworzące litery, słowa a potem zdania. Biegłość w pisaniu >>Zajrzyj do książki<< Podręcznik posiada specjalną oprawę zwaną broszurą szwajcarską. Otwarty grzebiet nie jest wadą - książka nie jest rozklejona. Piękna Litera. Minuskuła karolińska - autorstwa Barbary Bodziony - w prostej, minimalistycznej formie nawiązuje do klasycznych podręczników kaligrafii. Fani albumowych wydań nie 6IZn. Pismo odręczne to taki stwór z trzema nogami stojący okrakiem, z jedną nogą w sztuce pięknej, drugą w pracy umysłowej, a trzecią w pracy fizycznej. To na tym trójnogu stoi grecko-łacińska cywilizacja z jej wiedzą, kulturą i kodeksami prawa. Sztuka kaligrafii może nas zabrać w wędrówkę po historii Europy z punktu widzenia wzornictwa liter: od rzymskiej kapitały i wczesnośredniowiecznej uncjały, przez minuskułę karolińską, teksturę gotycką, po angielską kursywę oraz italikę. Dzisiaj o pięknych literach. Jeszcze do niedawna trudno było dostać w Polsce podręcznik do kaligrafii, taki z prawdziwego zdarzenia. Sytuację postanowiły zmienić Ewa Landowska i Barbara Bodziony. Połączyła je pasja do odręcznie pisanych liter. Pani Landowska od 2006 prowadzi warsztaty z kaligrafii w całym kraju (ma za sobą choćby terapeutyczne warsztaty w Zakładzie Karnym w Kluczborku), a w 2015 zajęła się sporządzeniem kaligrafowanego egzemplarza aktualnej Konstytucji RP. Pani Bodziony także prowadzi warsztaty i wykłady, a ponadto współpracuje z Benedyktynami z Tyńca i ma pracownię w moim ukochanym Krakowie. W 2016 roku nakładem Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów wydały podręcznik „Piękna litera”, który od tamtej pory doczekał się kilku wznowień i dwutomowej kontynuacji. A Polacy doczekali się podręcznika kaligrafii na najwyższym stylów pismaJak zaznaczają same autorki, ich książka nigdy nie miała być albumem wypełnionym zdjęciami stylów pisma na przestrzeni wieków. Podręcznik służy nauce i praktyce. Inaczej ujmując, trzeba wziąć w rękę pióro, zanurzyć w kałamarzu i na odpowiednio przygotowanym papierze ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć, aż do opanowania danego pisma. Macie umieć wykaligrafować tekst w uncjale, a nie zaledwie odróżnić ją od wyniesione z warsztatów pozwoliło autorkom w taki sposób przygotować podręcznik, aby w odpowienich momentach zwrócić uwagę na możliwe do popełnienia błędy, a przez to od razu je skorygować. Znalazł się także poświęcony niezbędnym narzędziom rozdział z dodatkowymi uwagami dla leworęcznych. Kreśląc z pochyloną głową literę za literą, czułem się jak mnich cierpliwie zapełniający kolejną kartę dawnej księgi, ale też miałem nieodparte wrażenie, że ktoś za plecami czuwa, bym dokładnie zaokrągił końcówkę litery, by kreska była pewniejsza i bardziej pionowa, wreszcie by stalówka miała właściwy kąt nachylenia względem linii dbałość o to, by uczeń/czytelnik wyciągnął z podręcznika możliwie jak najwięcej, czyni „Piękną literę” doskonałym źródłem wiedzy do ostatniego szwuAutorki podjęły kilka trudnych decyzji komponując swą książkę. Przede wszystkim musiały dokonać wyboru opisywanych stylów. Z powodów objętościowych ograniczyły się do dwóch, uncjały oraz italiki, z zamiarem omówienia dalszych w kolejnych tomach. (Do dziś ukazały się osobne dzieła poświęcone minuskule karolińskiej i kursywie angielskiej [copperplate]).Podręcznik zapełniono tekstem i wieloma rysunkami (ćwiczenia, osobne litery, a nawet szkice narzędzi itd). Graficznie prezentuje się to wspaniale, ponieważ świetne szkice (brawo dla Kamili Piazza) utrzymano w ciemnej szarości, litery w czerni naśladującej tusz do kaligrafii, a tekst jest oczywiście czarny, co do kupy wygląda perfekcyjnie na kremowym papierze. Zastosowano bardzo przejrzysty układ oraz cudowny Font 128 EG light – krój pisma zaprojektowany dla języka polskiego autorstwa Wojciecha nie wszystko, bo na dodatek książkę wykonano w formie broszury szwajcarskiej. Ten specjalny sposób szycia i klejenia zapewnia otwieranie woluminu na płasko i zdecydowanie czyni go jeszcze bardziej charakterystycznym. Na skrzyżowaniu dróg Benedyktynów tynieckich, krakowskich kaligrafek oraz artystki i typografa z krakowskiej ASP powstało dzieło przesiąknięte Krakowem i miłością do mogę przejść obojętnie obok polskiego produktu najwyższej jakości. Zdarzają się takowe coraz częściej, co napawa dumą i pokazuje, że możemy osiągnąć w naszym kraju bardzo wysoki poziom. Warto wspierać takie inicjatywy i mieć na półce wśród książek z wiedzą „Piękną literę”.Podręcznik ten nie poprawi waszego pisma odręcznego, to tak niestety nie działa. Kaligrafia pozwala się zrelaksować, odczuć wielką satysfakcję z własnoręcznej kreatywnej pracy, a także wyrobić pewne poczucie estetyki pisma. Pasja do kaligrafii (oraz typografii) owocuje piękniejszym otoczeniem, poprzez wrażliwość na style i kroje zastosowane na znakach publicznych, wzbudzenie zainteresowania grafiką (w tym choćby logotypami, które w Polsce nadal są mierne, ale z roku na rok coraz lepsze). Cieszę się, że mam „Piękną literę” poświęconą uncjale oraz italice. Planuję dokupić kolejne tomy. Co i wam kupić? A ja wracam do ćwiczeń… Zobaczcie tylko na użyty w książce font. Książka WYRÓŻNIONA na 57. konkursie Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek na Najpiękniejsze Książki Roku 2016 fot. Edyta Dufaj Kiedy Ewa Landowska i Barbara Bodziony rozpoczynały pracę warsztatową, a był to rok 2006, materiały źródłowe wszelkiego rodzaju były jeszcze słabo dostępne. To właśnie wtedy deficyt takiego wydania był nadzwyczaj odczuwalny. Dziś, kiedy dostępność materiałów, zarówno internetowych, jak i wydawniczych jest ogromna, chęć wydania podręcznika rodzi się tylko z potrzeby “zapisania” pewnego rozdziału pracy nad literą obu autorek. Blisko 10 lat intensywnej pracy z ludźmi, pozwala zunifikować podstawowe zagadnienia dotyczące procesu nauki pięknego pisania, zawrzeć je w zwartej formie i oddać w dobre ręce. Piękna Litera nie jest w swym założeniu kompendium wiedzy o kaligrafii. W prostej, minimalistycznej formie nawiązuje do klasycznych podręczników kaligrafii. Fani albumowych wydań nie znajdą tu nic dla siebie. Miłośnicy pięknej klasycznej litery mogą liczyć na kilka cennych wskazówek – jak pracować z literą, gdy nie ma się możliwości uczestniczenia w zajęciach, jak unikać błędów, jak nauczyć się je dostrzegać, jak ćwiczyć. Do tej pory ukazały się: Piękna Litera. Uncjała / Italika (2016) Piękna Litera. Kursywa angielska (2018) Piękna Litera. Minuskuła karolińska (2018) Piękna Litera. Pismo rondowe (2021) Trwają prace nad kolejnymi tomami Pięknej Litery. Ewa Landowska, Barbara Bodziony Piękna Litera UNCJAŁA / ITALIKA podręcznik do kaligrafii, tom I Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2016 KURSYWA ANGIELSKA / MINUSKUŁA KAROLIŃSKA podręcznik do kaligrafii, tom II Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2018 PISMO RONDOWE podręcznik do kaligrafii, tom III Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów, 2021 >>TU MOŻNA KUPIĆ PIĘKNĄ LITERĘ<< RECENZJE PIĘKNEJ LITERY: MOŻNA IDEAGRAFIKA DOWOLNIK PYTAM KSIĄŻKI fot. i video: Edyta Dufaj Copperplate script czyli kursywa angielska jest jednym z tych eleganckich, pięknych stylów pisma, które jako pierwsze przychodzą na myśl, kiedy mówimy o kaligrafii. Smukłe, perfekcyjnie wyrysowane litery idealnie nadają się do wypisywania zaproszeń, certyfikatów i innych dokumentów, które mają robić wrażenie na oglądającym. Niestety nie jest to styl najłatwiejszy do opanowania. Wymaga cierpliwości, dyscypliny i pewnej podstawowej wiedzy. Wspominam o tym dlatego, że moja recenzja to zdanie absolutnego laika, jeśli chodzi o kaligrafię. Moje doświadczenie z pięknym pisaniem ogranicza się do kilkugodzinnych warsztatów ze stylem Foundational i obejrzenia kursu Kaligrafia i Lettering on-line. Nie posiadam podręcznika dedykowanego do pracy z zeszytem i była to moja pierwsza przygoda z kursywą angielską. Książki z serii Piękna Litera znam z recenzji na Grafmagu. Nie zdecydowałam się na uzupełnienie zeszytu o dedykowany podręcznik, ponieważ chciałam napisać recenzję dla tych z Was, którzy zdecydują się na pracę jedynie praktyczną i liczą na to, że zeszyt ćwiczeń im wystarczy. Pierwsze wrażenia po przejrzeniu zeszytu Piękna Litera – kursywa angielska Seria Piękna Litera znana jest ze szczególnej dbałości o warstwę wizualną. Książki są pięknie wydane, z wyjątkowo szytym grzbietem i tworzą naprawdę elegancką kolekcję. Mimo że okładka jest bliźniaczo podobna do tej zastosowanej w podręczniku, jeśli chodzi o projekt, zeszyt ćwiczeń przy pierwszym spotkaniu tak nie zachwyca. Okładka jest miękka, zeszytowa. Sam format wydaje się na pierwszy rzut oka kompaktowy, ale mam wątpliwości czy nie pozostawi zbyt mało miejsca na „twórczą ekspresję”. Papier w środku jest cieniutki, śliski, niestety prześwituje przez niego zawartość kolejnych stron. Z jednej strony chciałoby się, żeby zeszyt miał w sobie gruby, dedykowany papier. Z drugiej jednak, jest to tylko materiał warsztatowy, nie powinniśmy mieć wyrzutów sumienia podczas wykonywania ćwiczeń. Tańszy materiał pozwala wyzbyć się sentymentów i myśli, że „szkoda zniszczyć” taki piękny zeszyt. W końcu do nauki rysunku też nie wyciągamy najlepszego papieru. Na to przyjdzie jeszcze czas, kiedy już będziemy na „jakimś” poziomie. Trochę „onieśmieliło” mnie to, że ćwiczenia zaplanowane są to tworzenia naprawdę wysokich znaków (moje pismo odręczne nie należy do tych „zamaszystych”). Wszystkie litery, które znajdują się w zeszycie, nałożone zostały na linie o jednakowej wysokości. Te z kolei nie są ani zbyt blade, ani za ciemne. Litera „wzorcowa” ładnie się na nich odznacza. Zauważyłam też, że poznając kolejne znaki, otrzymujemy dodatkowe linie (a konkretnie przecinające się elipsy), które pomagają nam w pierwszych krokach. To bardzo fajne rozwiązanie przypomina trochę prowadzenie za rękę, ale dla początkującej osoby stanowi dodatkową zachętę. Pierwsze wrażenia przy użytkowaniu Przed przystąpieniem do pracy musimy zaopatrzyć się w odpowiednie narzędzia. Obsadkę mam, tusz też się znalazł, natomiast kompletnie nie miałam pojęcia, jaką stalówką powinnam ćwiczyć. I tutaj z pomocą przyszła Ola, która posiada podręcznik i zdradziła mi, jakie modele proponuje autorka książki. Z wymienionych trzech (polecanych w zależności od poziomu zaawansowania) byłam w stanie zaopatrzyć się w Leonardt 300, dedykowaną dla osób, które już coś potrafią (chodzi tutaj głównie o elastyczność materiału). Mój wybór nie był bynajmniej wyrazem ambicji czy nadmiernej wiary w moje umiejętności, a podyktowany - niestety - ograniczonym asortymentem sklepu. Najważniejsze jednak, że mogłam zacząć przygodę z kursywą angielską. Przystąpiłam do pracy i – tak jak podejrzewałam – wyrysowanie wysokich znaków nie było dla mnie komfortowe. Drżenie ręki i niepewne próby różnicowania grubości poszczególnych kresek dawały żałosny efekt. No cóż, nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Po pierwszych kilku stronach przekonałam się, że ten papier, na który tak narzekałam, pozwala ostrej stalówce ładnie się ślizgać i niweluje troszkę drżenie i efekty niepewnego prowadzenie ręki. Jak można się było spodziewać, forma dosyć grubego zeszytu, generuje trudności, kiedy zbliżamy się do szycia (zwłaszcza na początkowych i ostatnich stronach). Nie mamy miejsca, by się rozpisać, a różnica w poziomach stron sprawia, że przystępując do rysowania kolejnych liter musimy dostosowywać ułożenie ręki do wysokości podłoża. Z tego powodu trudno jest osobie początkującej stworzyć serię podobnych znaków. Dodatkowo papier wolno wchłania atrament. Jeśli zechcemy przejść na kolejną stronę koniecznie musimy pamiętać, aby dać stronom wyschnąć. W innym przypadku wszystko nam się nieestetycznie rozmaże, a misternie wykaligrafowane znaki, nabiorą dodatkowych kształtów (niekoniecznie mieszczących się w ramach stylu Copperplate). Moje pierwsze kulfony (jeśli mogę pozwolić sobie na taką pieszczotliwą nazwę), przebijały bezlitośnie na drugą stronę kartki, zwłaszcza wtedy, gdy starałam się różnicować grubość kresek i nadmiernie przyciskałam narzędzie do podłoża. Po przerobieniu zeszytu - moje wnioski Muszę przyznać, że mam mieszane uczucia względem recenzowanego zeszytu. Nie przeszkadza mi materiał ani jego warsztatowy charakter. Wręcz uważam, że pozwala to śmielej podejść do tematu. Doceniam to, że zaczynamy pracę od ćwiczenia stałych elementów liter, podstawowych kształtów. Dodatkowo autorka zadbała o to, żebyśmy przećwiczyli różne warianty tych samych liter, towarzyszące im zdobienia i łączenia oraz pełen zestaw cyfr. Jeśli chodzi o zawartość „merytoryczną” zeszytu, to moim zdaniem, jest on odpowiedni dla osób początkujących, ponieważ pozwala zapoznać się z kursywą angielską. W zeszycie ćwiczy się pojedyncze litery (lub zestawy dwóch liter), brakuje natomiast propozycji ćwiczeń pełnych słów czy sentencji. Z tego powodu raczej nie da się wyćwiczyć stosowania odpowiednich przestrzeni międzyliterowych i międzywyrazowych. Tym samym, aby przejść na „wyższy poziom” będziemy potrzebowali czegoś więcej. Lubię myśleć, że poradziłabym sobie lepiej, gdybym miała przy sobie podręcznik. Nie jest to bowiem produkt, który spełnia swoje zadanie używany “solo”. Brak podręcznika może rekompensować jedynie posiadanie obok nauczyciela, który wyjaśni podstawy kaligrafii i wprowadzi w temat (nauczy, jak trzymać narzędzie, jaki nacisk jest odpowiedni i w jakiej kolejności rysować poszczególne elementy). Tutaj potrzebujemy książki choćby po to, by dowiedzieć się, w którą stronę prowadzić stalówkę, czy jak ułożyć rękę i trzymać obsadkę. W niektórych zeszytach znajdziemy znaki opatrzone w strzałki, pokazujące jak prowadzić linie. W przypadku recenzowanego zeszytu, takowe wskazówki umieszczone zostały tylko przy kilku elementach ozdobnych. Zaznaczam, że absolutnie nie spodziewałam się, że po wykonaniu ćwiczeń będę potrafiła pisać kursywą angielską. Mimo to liczyłam na element zachwytu, który byłby czymś w rodzaju zachęty do dalszej nauki. Czegoś, co pokazałoby mi, że warto pracować dalej, że coś „wychodzi”. Co prawda na końcu zeszytu znajdziemy kilka pustych stron z wyrysowanymi liniami, ale ja po wykonaniu ćwiczeń nie czuję się gotowa na samodzielne konstruowanie zdań w stylu Copperplate. Ale to nie wszystko Po żałosnych perypetiach ze stalówką Leonardt 300 i rozmazującym się tuszem odłożyłam zeszyt. Przyznaję, nie wyrysowałam wszystkich liter (zostawiłam głównie majuskuły). Po tygodniu od napisania recenzji postanowiłam skończyć zeszyt, ale podeszłam do tematu trochę „luźniej”. Zamiast polecanych narzędzi użyłam brush pena do letteringu, dokładnie tego. Okazało się, że jest o wiele bardziej przyjazny dla początkujących. Dzięki niemu mogłam sprawnie przechodzić między cienkimi i grubymi liniami (jest znacznie bardziej elastyczny niż dedykowana stalówka). Skończył się też problem z przebijającym na drugą stronę tuszem czy rozmazywaniem. Nie chcę namawiać Was do „złego”, ale takie pisanie było dla mnie o wiele przyjemniejsze i przyniosło odrobinę lepsze efekty. Zatem jeśli „męczycie” się z wielkością liter lub po prostu stalówka jest dla Was jeszcze za trudna w obsłudze, proponuję poszaleć z innym „pisadłem” i po prostu dobrze się bawić. Zeszyty ćwiczeń „Piękna litera” kupisz aktualnie w promocji za 15 zł (cena regularna, to 30 zł). Więcej na stronie Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów. Konkurs Chcecie zgarnąć zeszyt „Piękna Litera”? Jeśli tak - pokażcie nam w komentarzu jak wyglądają Wasze próby z kaligrafią - najciekawsze nagrodzimy egzemplarzami. Na zgłoszenia czekamy do czwartku - 9 stycznia, zwycięzców ogłosimy w poniedziałek. Zeszyty wędrują do natalia, Martyna A oraz syd breslauer. Prosimt o kontakt na redakcja@ Miłośniczka kawy, pracuje jako grafik w agencji reklamowej. Z wykształcenia kulturoznawczyni, zafascynowana historiami kreatywnych ludzi, z którymi przeprowadza wywiady.